października 21, 2012

Ważniejszy jest zysk czy klient?


Od 15-10-2013 ten blog funkcjonuje pod nowym adresem www.byphone.pl.

Mam nadzieję, że nowe miejsce będzie jeszcze chętniej odwiedzane niż obecne, a nowe treści, nowa szata graficzna, a także moje podejście do bloga, pozwolą na jego szybki rozwój.


Ten post, w nowej formie, jest teraz dostępny pod adresem: http://www.byphone.pl/wordpress/2012/10/wazniejszy-jest-zysk-czy-klient/


Zachęcam do odwiedzin i pozdrawiam,

Artur Rogowski



Witajcie po dłuższej przerwie :)

W trakcie moich ostatnio prowadzonych rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko handlowca, wszystkim kandydatom zadawałem to samo pytanie.

Masz stałego klienta. Obsługujesz jego firmę już kilka lat. Macie bardzo dobrą relację, a sam klient uważa Cię za fachowca oraz ufa Twoim wyborom. Klient potrzebuje nowego produktu z Twojej oferty.

Masz dwie opcje do wyboru.

  1. Zaproponować produkt, który w danej sytuacji sprawdzi się klientowi lepiej. Jest idealnie dopasowany do jego potrzeb. Niestety tak wyszło, że wg. cennika produkt ten jest stosunkowo tani i niewiele na nim zarobisz.
  2. Zaproponować produkt, który również sprawdzi się dobrze, ale nie rewelacyjnie. Można by powiedzieć, że poprawnie i nie powinno być z nim żadnych problemów. Jako jednak, że tak naprawdę został stworzony do innych zastosować (i tam sprawdziłby się lepiej) jest produktem drogim, na którym zarówno Ty, jak i firma macie wysoką marżę.
Pytanie brzmiało, który produkt zaproponujesz klientowi.

Odpowiedzi były różne. Część osób zgodnie twierdziła, że klient jest dla nich najważniejszy i wybraliby opcję pierwszą. Kolejni stawiali na zysk i tłumaczyli to tym, że w razie niezadowolenia klienta dopiero zaproponowaliby produkt lepszy. Byli i tacy, którzy  warunkowali swój wybór w zależności od wagi klienta. Tak naprawdę wszystkie odpowiedzi były na swój sposób poprawne.

Jednakże postanowiłem zadać to samo pytanie, doświadczonemu, długo pracującemu w tej branży handlowcowi.

Jego odpowiedź brzmiała: sprzedałbym pierwszy, lepszy produkt, w cenie tego droższego.

Tym samym udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
No cóż, wychodzi na to, że doświadczenie to mimo wszystko podstawa w handlu i jest to coś, czego nie da się nauczyć :)

Jak Wy byście postąpili w takiej sytuacji?

Pozdrawiam,
Artur