czerwca 25, 2012

Kiedy sprzedawca może się wtrącić w wybór klienta?

 

Od 15-10-2013 ten blog funkcjonuje pod nowym adresem www.byphone.pl.

Mam nadzieję, że nowe miejsce będzie jeszcze chętniej odwiedzane niż obecne, a nowe treści, nowa szata graficzna, a także moje podejście do bloga, pozwolą na jego szybki rozwój.


Ten post, w nowej formie, jest teraz dostępny pod adresem: http://www.byphone.pl/wordpress/2012/06/kiedy-sprzedawca-moze-sie-wtracic-w-wybor-klienta/


Zachęcam do odwiedzin i pozdrawiam,

Artur Rogowski





Nie przy wszystkich produktach maksyma "nasz klient nasz pan" się sprawdza. Istnieją takie branże, gdzie to sprzedawca gra pierwsze skrzypce jeżeli chodzi o wybór dokonywany przez klienta.

Z pewnością takiej sytuacji nie zaznamy w sklepie spożywczym.
Jeżeli wybiorę musztardę rosyjską, żaden sprzedawca nie powie mi, że źle robię, gdyż dużo lepsza jest sarepska. Najprawdopodobniej sprzedawca po prostu skasuje mój towar i na tym nasza przygoda się zakończy.

Trochę inaczej zaczyna już być w sektorze usług. Tam sprzedawcy starają się dopasować taką usługę, która najlepiej pasuje do ich klienta. Jeżeli wybierzemy np. pakiet minut komórkowych, który kompletnie nam się nie przyda, najprawdopodobniej sprzedawca postara się ukierunkować nas na bardziej dopasowany dla nas produkt. Jeżeli natomiast uparlibyśmy się przy naszym, z pozoru beznadziejnym wyborze, nie wydaje mi się, aby któryś ze sprzedawców zabronił nam jego kupna :)

Jednakże ciekawym jest, że są, tak jak wspomniałem na początku, branże, gdzie klient ma czasami bardzo mało do powiedzenia. Są to branże ściśle techniczne, tam gdzie poza produktem liczy się przede wszystkim odpowiedzialność sprzedawcy za prawidłowe funkcjonowanie sprzętu i efekt końcowy klienta. W momencie, gdy klient potrzebuje do produkcji na przykład specjalistyczne wiertła do stali nierdzewnej, to od sprzedawcy będzie zależało jaki produkt zaproponuje on klientowi. Tylko wtedy będzie on w stanie zagwarantować prawidłowe funkcjonowanie oferowanego przez niego produktu. Są firmy, gdzie nawet zabrania się sprzedaży nie dobranego odpowiednio produktu, z uwagi na dbałość o renomę i markę firmy.

Tak więc, jest to kolejny dowód na to, że sprzedaż nie jest czarno biała i nie wszystkie hasła są uniwersalne :)

Pozdrawiam,
Artur

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz