marca 24, 2012

Za krótka doba?

 

Od 15-10-2013 ten blog funkcjonuje pod nowym adresem www.byphone.pl.

Mam nadzieję, że nowe miejsce będzie jeszcze chętniej odwiedzane niż obecne, a nowe treści, nowa szata graficzna, a także moje podejście do bloga, pozwolą na jego szybki rozwój.


Zachęcam do odwiedzin i pozdrawiam,

Artur Rogowski


Hej,
ostatnio zastanawiałem się jak to jest, że mam na wszystko tak mało czasu. Czasami mam wrażenie, że doba, abyśmy zdążyli zrobić wszystko na co mamy ochotę powinna trwać co najmniej 36h. Często łapałem się na tym, że kładąc się spać wyliczałem rzeczy, których znowu nie zdążyłem zrobić.

Zaciekawiony jak i dlaczego tak się dzieje zacząłem ostatnio rozbijać swój przykładowy dzień na czynniki pierwsze i co się okazało? Że tak naprawdę tego czasu mam tyle, ile potrzebuję.

Na swoim przykładzie pokażę jak to zrobiłem.
Wyliczyłem rzeczy, które muszę/powinienem w ciągu dnia zrobić:

  • Praca: 8h
  • Dojazd do/z pracy: 1h
  • Sen: 6h
  • Jedzenie/higiena osobista/inne małe czynności dnia codziennego: 1,5h.
Okazało się, że niezaplanowane mam jeszcze 7,5h dnia.

Zacząłem wyliczać rzeczy, na które chciałbym mieć czas każdego, nazwijmy to standardowego dnia, aby polepszyć sobie humor i ogólny poziom zadowolenia, wraz z minimalnym czasem jaki chciałbym na to poświęcić:

  • Poczytać książkę: 1h
  • Spotkać się z przyjaciółmi: 4h
  • Posłuchać muzyki: 2h
  • Mieć czas na długą poranną kawę i gazetę: 1h
  • Spędzić ogólnie pojęty czas w internecie: 1h
  • Poleżeć, nic nie robić: 0,5h
  • Mieć czas "tylko dla siebie" w czasie którego mogę albo w coś pograć/pomajsterkować/tworzyć nowy projekt itd itp. Taki trochę bardziej konstruktywny czas: 2h.
Suma czasu potrzebna na powyższe czynności wynosi 11,5 h. Stosując elementarną matematykę, zauważamy, że teoretycznie nasza doba jest za krótka o 4h (po dodaniu czynności chcę i muszę). Musimy spróbować coś z tym fantem zrobić. Zacząłem starać się łączyć czynności tak abym mógł wykonywać je w tym samym czasie. Rezultaty tego co mi wyszło:

  • Poczytać książkę mogę z powodzeniem poczytać w czasie dojazdów do/z pracy. Odpada 1h.
  • Muzyki mogę posłuchać w czasie dojazdów do/z pracy, w czasie pracy (akurat mam taką możliwość), w czasie porannej kawy, podczas czasu "tylko dla siebie" i podczas buszowania w internecie, gdzie 3 ostatnie sytuacje dają możliwość spokoju i nacieszenia się tą muzyką. Odpadają 2h.
  • Czas na szperanie w internecie? Ułożyłem sobie obowiązki w pracy tak, że bez najmniejszego problemu jestem w stanie wygospodarować na to 1h. Odpada kolejna godzina.
W ten właśnie sposób wypełniliśmy sobie całą dobę bez konieczności jej przekraczania. Co więcej, doba ta wypełniona jest prawie w połowie (11,5h) rzeczami, które chcemy robić i nie są przykrym obowiązkiem! Kurczę, kto by tak nie chciał ! :)

Magia? Raczej umiejętność planowania, ale mimo wszystko nie taka łatwa do zastosowania w życiu, zamiast w teorii na papierze. Mimo tej trudności, uświadamiając sobie, że faktycznie jestem w stanie wygospodarować dobę tak, że mam czas na wszystko, zacząłem starać się to robić. Na razie efekty są niezłe, ponieważ zrezygnowałem z czynności, które były niewartościowe, nic nie wnosiły do mojego życia, które robiłem z przyzwyczajenia, a które mimo wszystko zabierały mi dużo czasu. Te zajęcia zamieniłem na to co faktycznie chcę robić i co sprawia mi przyjemność. Dzięki temu naprawdę mam więcej czasu na rzeczy dla mnie ważne i wartościowe. Podsumowując zadziałało i jestem zadowolony, tak więc spróbowanie polecam każdemu :)

Jak z planowaniem czasu wygląda to u Was? Też macie takie problemy? Jakie jeszcze sposoby stosujecie aby jak najlepiej zaplanować swój dzień?

Pozdrawiam,
Artur R.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz